15.08.2014

Two

Kiedy zatrzymaliśmy się pod moim domem, byłam w siódmym niebie. Całą drogę trzymał rękę na moim udzie. Strzepywałam ją, ale on cały czas ją kładł. Kiedy ją strzepywałam cudownie się śmiał. Jak najszybciej wysiadłam z samochodu. Byłam na samym szczycie schodów gdy poczułam jego rękę na moim nadgarstku. Odkręcił mnie w swoją stronę i przyciągnął do siebie.
-Nie.Dotykaj.Mnie. -syknęłam i zaczęłam się wyrywać.
-Chwila.
-Nie ! Bo zawołam Cartera.- zaśmiał się.
- A ja się Cartera w chuj boję. - ścisnął mój pośladek. Miałam już zacząć krzyczeć, ale mi przerwał- Nawet podziękowania za podwiezienie nie będzie ?
-Nie. Puść ! - wyrywałam się, ale on trzymał mnie mocno przy sobie.
-A to dlaczego ? - cały czas zadawał te swoje durne pytania.
-Bo nie ! Puść ! - wierciłam się.
-Nie wierć się tak. Czekam na odpowiedź dlaczego.
-Bo miałam wrócić ze Sky i nikt cię nie prosił żebyś przyjeżdżał ! A teraz puść ! - wykrzyczałam mu w twarz.
Puścił mnie, a ja zgięłam ręce w pięści. Przywaliłam mu z całej siły. Złapał się za nos i zaklął głośno.
-Dupek.- syknęłam i uciekłam do domu.
Od razu popędziłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim. Włączyłam głośno muzykę  Green Day- Holiday, po czym rzuciłam się na łóżko. Wybijałam ręką rytm. Znudziło mi się więc wstałam i zaczęłam robić to co kocham.
-Allie ! - usłyszałam walenie w drzwi i Cartera, który próbuje przekrzyczeć muzykę.
Wyłączyłam ją i podeszłam do drzwi. Nie mam zamiaru ich otwierać. Może być przecież tak, że za drzwiami stoi Carter i Harry, który chce mi wpierdolić.
-Co ?- powiedziałam i oparłam się o drzwi.- Wyłączyłam muzykę, więc co jeszcze chcesz ?
-Możemy chwile porozmawiać ?
- Jesteś sam ? Nie ma z dobą tego dupka Stylesa ?
- Allie ! Nie mów tak o nim !
-A jak ?! Jak mam mówić ?! - walnęłam ręką w podłogę.
-Otwórz drzwi i porozmawiamy.
-Możemy tak.
-Allie ! Do jasnej cholery !
-A czemu nie do ciemnej ?
-Tak chcesz się bawić ? Harry sam z tobą pogada. - i odszedł.
No chyba wam pojebało. Ja mam niby rozmawiać ze Stylesem ? Po tym co mi zrobił ? Masz bujną wyobraźnię braciszku. Podeszłam do drzwi balkonowych i otworzyłam ją na całą szerokość.
-Allie ! - usłyszałam krzyk Styles'a-  Otwórz te cholerne drzwi albo je wywarze ! - walił w nie mocno.
-Spieprzaj.- powiedziałam i skoczyłam na dół właśnie w chwili gdy w drzwiach stanął brunet.
Wylądowałam na miękkiej ziemi i zaczęłam biec. Sama nie wiem gdzie. Wymijałam ludzi, szepcąc tylko "przepraszam" i biegnąc dalej. Wiedziałam, że on za mną biegnie i za chwilę mnie dogoni bo jest o wiele szybszy. Skręciłam w prawo i zamarłam. Ślepy zaułek. Chciałam się odkręcić i jak najszybciej z niego wybiec, ale przyparł mnie mocno do ściany. Ból w plecach był mocno, nawet bardzo. Syknęłam z bólu i zacisnęłam oczy, kiedy je otworzyłam, spojrzałam w jego zielone tęczówki. Był wkurzony. Co ja gadam,, wkurwiony na maksa. Trzymał mnie mocno za ramiona, przyciskając do ściany.
-Puść mnie ! Błagam nie rób mi krzywdy ! - krzyczałam na tyle głośno, na ile mogłam.
-Zamknij się.- syknął mi do ucha.- I co ja mam teraz z tobą zrobić ? - ścisnął mocno mój pośladek.
Łzy same zaczęły spływać z mojej twarzy.On tylko patrzył na mnie z tym swoim uśmieszkiem.
-Błagam nie ! - krzyknęłam, ale zamilkłam , kiedy poczułam pieczenie policzka. Uderzył mnie. Zrobił to.
-Powiedziałem zamknij się ! Wiesz, że źle postąpiłaś uderzając mnie przed domem, tak ? - nie czekając na odpowiedź, mówił dalej- I wiesz, że musi cię spotkać za to kara, tak ? - zamknęłam oczy i odkręciłam twarz. Bałam się, tak cholernie się bałam.







Hejj! Mam ważną wiadomość !!
Bardzo proszę wszystkie osoby, które czytają te opowiadanie o skomentowanie, ponieważ chcę wiedzieć ile osób je czyta :)
Kolejny rozdział jest już prawie napisany więc im więcej komentarzy tym szybciej rozdział :)
Myślę, że to nie jest dla was problem :)
I mam nadzieję, że rozdział się podoba :)

2 komentarze:

  1. A teraz niech tam pojawi się Anioł Stróż Allie! :3 Nie mam pojęcia kto mógłby nim być! Po prostu niech ją ratuje! ^^ Czekam na next <3!

    OdpowiedzUsuń