-Hej kochanie.- powiedział i pocałował mnie na powitanie. Powiedział do mnie kochanie. O Boże. - Jak było ? - uśmiechnął się, owinął swoje ręce dookoła mojej tali i przyciągnął do siebie.
-Po jutrze kolejna próba, a występ za dwa tygodnie. - uśmiechnęłam się .
-Allie ! - usłyszałam krzyk Mike'a.
Odkręciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się.
-Tańczyłaś dziś świetnie.
-Dziękuje.- mój uśmiech się poszerzył.
-I mam do ciebie prośbę.
-Tak ?
-Ellie zachorowała. Będziesz mogła zatańczyć jej taniec z Bradem ? - nie wiem dlaczego, ale popatrzyłam na Harry'ego , który tylko się uśmiechnął.
-Jasne. - Mike uśmiechnął się szeroko.
-Zajebiście ! To wpadnij jutro po południu.- uśmiechnął się i odszedł. Odwróciłam się do Hazzy.
-Czyli mam próbę jeszcze jutro. - westchnęłam i przytuliłam się do niego.
~*~
Obudziłam się rano, słysząc głosy z dołu. Przetarłam oczy i po cichu wyszłam z łóżka. Usiadłam przy schodach, dotykając plecami ściany, co dawało mi idealną kryjówkę.
-Nie mogę dłużej jej okłamywać. - powiedział Harry. Okłamywać ? Ale o co chodzi ?
-Czyli wygrałem ? - zaśmiał się Zayn.
-Też jej nie przeleciałeś. - co ?!
-A ty ? Ty też nie, a miałeś ją w domu cały czas. To wytłumacz mi dlaczego kurwa zrywasz zakład ! Masz jeszcze tydzień!
- Bo ją kocham ! Rozumiesz ?! Zakochałem się w niej i nie potrafię jej tego zrobić ! Ja ją kurwa kocham ! - gdyby powiedział to w innej sytuacji, ucieszyłabym się.
Też darzyłam go jakimś uczuciem ,a on chciał mnie tylko przelecieć ! Te wszystkie romantyczne chwile były ustawione. Ja... Ja też go kocham. Ale teraz ? Sama nie wiem. Jak on mógł mi coś takiego zrobić ? Łzy zaczęły płynąc po mojej twarzy. Wbiegłam do pokoju i zaczęłam się szybko ubierać. Nie pakowałam rzeczy bo wiedziałam , że Carter później je zabierze. Po tym jak wykrzywi Styles'owi mordę. Cały czas płakałam i cała się trzęsłam. Wyzwiska, które uciekały z moich ust nie pomagały. Dziwkarz, pedał, idiota, męska dziwka... Kochałam go. I nadal kocham. Boże Allie ! On sprawił ci taką przykrość, a ty mówisz, że go kochasz ?! Schowałam telefon do kieszeni i zbiegłam na dół i nie zwracając uwagi na chłopaków wyszłam z domu. Zaczęłam iść w stronę mojego prawdziwego domu.
*Harry*
Zobaczyłem jak wychodzi i już wiedziałem,że wszystko słyszała. Nie wybiegłem za nią, nie krzyczałem bo wiedziałem, że nic to nie da. Zawiodłem ją. Zaufała mi. Czemu ja jestem takim idiotą ? Ten cholerny zakład. Kurwa,kurwa, kurwa , kurwa... Usiadłem na krześle i ukryłem twarz w dłoniach. Nie płakałem. Byłem wkurwiony na siebie. Czemu ja jestem takim idiotą ?! Kocham ją, naprawdę ją kocham. Kiedy się zakładaliśmy, nienawidziłem jej. Kiedy wtedy wszedłem do domu i spojrzałem w jej oczy... Nasz pierwszy pocałunek... Wtedy się w niej zakochałem. Jej oczy, jej śmiech, jej usta... Mógłbym tak wymieniać bez końca. Kocham wszystko w niej. Kurwa ! Co ta dziewczyna ze mną zrobiła ? Nigdy tak nie gadałem o dziewczynie. Bo moje wcześniejsze dziewczyny to były panienki na jedną noc.
-Stary, spokojnie.
- Nie spokojnie stary! - ustałem na przeciwko niego - Przez ten pieprzony zakład straciłem Allie rozumiesz ?! Nawet nie wiem czy kiedykolwiek się do mnie odezwie!- wyjąłem z portfela 200 i wcisnęłem mu do ręki- Masz te swoje pieniądze i spierdalaj. - wysyczałem i podszedłem do drzwi, które otworzyłem - Wypad.
*Allie*
Weszłam do domu cała zapłakana. Wyminęłam brata i pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam głośno płakać. Usłyszałam ciche otwieranie drzwi i po chwili byłam już w ramionach Cartera. Nic nie mówił wiedział, że jeśli będę w stanie to sama mu o wszystkim opowiem. Byłam załamana. Myślałam, że będziemy razem i będziemy szczęśliwą parą. Jaka ja byłam głupia.
Heej ! :) Przepraszam za to, że początek jest napisany przekrzywionymi literami, ale jestem na tel. Następny rozdział postaram się napisać jak najszybciej :)))
Czytasz=komentujesz
I kill you,
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle świetne.
Super <3
OdpowiedzUsuń